Obecny czas to Śro 23:22, 24 Kwi 2024 | Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zobacz posty bez odpowiedzi
Forum Oficjalna Strona Klanu Red Raven Strona GłównaForum Oficjalna Strona Klanu Red Raven Strona Główna
Użytkownicy Grupy Rejestracja Zaloguj

Śmieszne teksty
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Oficjalna Strona Klanu Red Raven Strona Główna » <[ Gry i Zabawy ]>
Zobacz poprzedni temat | Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Immortal
Prezydent



Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:09, 31 Sie 2007    Temat postu:

Z pamiętnika policjanta (część 2)

Poniedziałek

Posterunkowego Paprocha nie ma od tygodnia w pracy. Pewnie w czasie drogi powrotnej na komendę znowu wjechał na rondo. To już nie pierwszy raz, więc znów trzeba mu będzie zanieść termos i kanapki.

Wtorek

Dzisiaj degustowałem rosyjski koniak. Mam dziwne uczucie, jakby się nagle zrobiło ciemno.

Środa

Tak ciemno to jeszcze nie było. Nawet latarnie ktoś wyłączył.

Czwartek

Strasznie ciemno.

Piątek

Trochę jaśniej ale nadal ciemno.

Sobota

Przejaśnia się. Zauważyłem nawet, ze przede mną stoi jakaś butelka. W gardle sucho. Napiłem się!

Niedziela

No, teraz to dopiero ciemno!

Poniedziałek

Od samego rana bolą mnie zęby. Niby sztuczne uzębienie a jednak?!

Wtorek

Dzisiaj rano mieliśmy kurs daktyloskopii. Kapralowi Klusze tak się to spodobało, że zaczął wszystkim zdejmować odciski palców. Pułkownik Żelazny nie zgodził się jednak na zdjęcie butów i przyłożył kapralowi aktówką.

Środa

Nudzimy się w radiowozie. Grzebię w samochodowej zapalniczce. Palec mi się zaklinował. Przestałem się nudzić. Za to zacząłem się pocić.

Czwartek

Dostaliśmy wiadomość o napadzie na bank. Pojechaliśmy tam czym prędzej ale nie było się po co śpieszyć. Ludzie już wszystko wyzbierali.

Piątek

Kapral Klucha ruszył w pościg za pijanym rowerzystą. Klucha ostro prowadzi radiowóz. Dobrze, że wcześniej wysiadłem na siusiu.

Sobota

Dzisiaj łapiemy na radar. Coś nam nie idzie. Mamy dziwne wskazania. Dostaliśmy wiadomość z komendy aby zwrócić echosondę która jest dowodem w sprawie.

Niedziela

Razem z Kluchą i Paprochem pojechaliśmy na ryby. Dzień bardzo udany. Szkoda tylko, że zapomniałem zabrać wędek dla naszego zgranego zespołu.

Poniedziałek

Dzisiaj zaspałem do pracy. Dociskam gaz do deski mojego "malucha". 50km/h - urwały mi się lusterka. 60km/h - lakier zaczął się łuszczyć a wycieraczki przepełzły na tylnią szybę. 70km/h - maska zawinęła mi się na dach. Przechodzę na prędkość ekonomiczną. Minął mnie rowerzysta.

Wtorek

Kapral Klucha przyniósł na komendę swój rodzinny album. Po obejrzeniu pierwszej strony, pułk. Żelazny pobiegł do toalety. A ja niestety, zwymiotowałem dopiero w domu.

Środa

Dzisiaj przywieźli nam nowe umundurowanie. Ładne, ciemne kurtki. Widoczny napis POLICJA. Tylko te pompony na czapkach takie jakieś...dziwne.

Czwartek

Mam dolegliwości żołądkowe. Cały dzień siedzę w toalecie. Papierkowa robota.

Piątek

Komputeryzacja policji postępuje. Tak napisali w biuletynie, który został nam przysłany z komendy głównej. Razem z paczką dyskietek. Pułk. Żelazny złożył podanie o przydział komputera.

Sobota

Przyszedł jeden taki i zaczął się awanturować, że on płaci podatki a my tu tylko siedzimy i pijemy kawę. Zaprzeczyłem. Kawa skończyła nam się w zeszłym tygodniu.

Niedziela

Kurs udzielania pierwszej pomocy. Sztuczne oddychanie. Ćwiczy posterunkowy Paproch z manekinem. Cos tu jest nie tak. Nie wiem dlaczego posterunkowy Paproch rozebrał się do naga?! Wszedł Żelazny i wytrzaskał Paprocha po pysku. No i nie wiem jak to jest z tym sztucznym oddychaniem. Rozbierać się czy nie? A zimą?

Poniedziałek

Kapral Klucha wygrał w Audiotele latarkę i komplet baterii. Ciężkie miał pytania. Jak się nazywa nasz kraj? 1. Burkina Faso, 2. Polska, 3. Bangladesz. Nie chciał mi zdradzić odpowiedzi. Siedzę i rozmyślam nad tym pytaniem a za oknem bangla deszcz.

Wtorek

Z Kluchy robi się prawdziwy Europejczyk. Dzisiaj w restauracji "Smakosz", pokazał gest i zamówił dla wszystkich "koktajl Mołotowa". Ciekawe dlaczego ktoś wezwał brygadę antyterrorystyczna? Chyba nie wszyscy dorośli do unii europejskiej!

Środa

Pułk. Żelazny przydzielił nam dzisiaj nowy radiowóz, pochodzący z darów społeczeństwa na rzecz rozwoju policji krajowej. Pułk. Żelazny poprosił tylko abyśmy zrobili mu lekki przegląd. Po zdjęciu z deski, kalendarzyka na 76'ty rok, wklejeniu w lusterka wieczek od margaryny, zaspawaniu dziur w podwoziu i wymianie opon na bardziej okrągłe, pozostało nam tylko wymontowanie taksometru.

Czwartek

W całym regionie, zakrojone na szeroką skalę, poszukiwania 6-cio letniego Jacusia. Społeczeństwo też pomaga. Kiedy rozwieszałem na latarniach zdjęcia zaginionego Jacusia, pomagał mi mały chłopczyk. Powiedział mi, że ma na imię Jacuś i ma 6 lat. To miłe, że nawet dzieci pomagają. Jak na razie, poszukiwania Jacusia nie odniosły skutku. Ale nadal szukamy!

Piątek

Posterunkowy Paproch czyści broń. Siedzimy z Kluchą pod biurkiem, ale nie czujemy się pewnie bo Paproch łazi po całej komendzie i stale do nas zagląda.

Sobota

Przyszedł pułkownik Żelazny, bardzo zamyślony i powiedział, że żona zabiła mu rano klina. Złożyliśmy pułkownikowi kondolencje a ja wysłałem radiowóz po morderczynie.

Niedziela

Stoję na chodniku w galowym mundurze. Odpadł mi orzełek. Schyliłem się aby go podnieść. Spadła mi czapka. Podniosłem czapkę i orzełka. Wyprostowałem się aby przyczepić orzełka do czapki. Przejechał autobus i ochlapał mnie wodą z kałuży aż mi z wrażenia wypadł z ręki orzełek i czapka. Schyliłem się aby je podnieść. Ktoś mnie kopnął w tyłek. Wyprostowałem się i odwróciłem. Przejechał autobus i ochlapał mi plecy wodą z kałuży aż mi z wrażenia wypadł z ręki orzełek i czapka. Nachyliłem się aby je podnieść. Za mną zatrzymał się autobus. Wysiadł kierowca i kopnął mnie w tyłek aż mi zęby wypadły na chodnik. Pozbierałem wszystko i odczołgałem się pod mur. Do dupy z takim Dniem Policjanta


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Immortal
Prezydent



Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:10, 31 Sie 2007    Temat postu:

Z pamiętnika policjanta (część 3)
Poniedziałek

Klucha przybiegł dziś na komendę bardzo zdenerwowany. Powiedział, że widział dziś dwie ciężarne, że to tak być nie może, żeby po ulicy chodziły żywe reklamy stosunków płciowych, że to nie po chrześcijańsku! Zaserwowaliśmy mu serię czopków na uspokojenie. Jednakże pułk. Żelazny, odmówił zaaplikowania ich kapralowi Klusze.

Wtorek

Posterunkowy Paproch przyniósł z domu pistolet do wstrzeliwania kołków. Załadowaliśmy go czopkami. Paproch trzyma kaprala Kluchę (wypiętego) a ja celuje. Cel-pal. Z pięciu czopków, trzy poszły w Paprocha, jednym strąciłem doniczkę a ostatni sam sobie zaaplikowałem. Myślałem, że coś się zacięło, popatrzyłem w "lufę", no i jakoś niefortunnie wystrzeliłem. Pech. Wypiętego Kluchę wykorzystaliśmy do gry w salonowca.

Środa

Razem z kapralem Kluchą wytropiliśmy nielegalne zgromadzenie. Prośba o rozejście się nic nie dała. Pałujemy.

Czwartek

Zamiast spodziewanej nagrody, bura. Okazało się, że wczoraj rozgoniliśmy przyjęcie weselne. Ot i niefart.

Piątek

Pułkownik Żelazny szykuje się do urlopu. Zamknął szufladę na klucz, żebym mu w niej nie grzebał. Nie rozumiem dlaczego mój ukochany przełożony mnie o to oskarża. Nigdy w niej nie grzebię. Tylko zaglądam.

Sobota

Pułk. Żelazny pojechał na Karaiby. Tak nam powiedział. Ale za cholerę nie wiem po co pożyczał od Paprocha mapę Mazur?

Niedziela

Od dzisiaj ja, przez dwa tygodnie rządzę naszą komendą. Podwładni się z tego cieszą. Tak mi powiedzieli. W nagrodę dałem im po miętowym cukierku.

Niedziela (wieczór)

Skończyły mi się miętówki. Klucha z Paprochem zamknęli się w toalecie i konspirują. Lecę do nocnego!

Poniedziałek

Pułkownik Żelazny nadal na urlopie. Zaczynamy odczuwać jego brak. Kapral Klucha prawie zapomniał jak się mówi po polsku. Doszło do tego, że zatrzymuje przestępców na migi.

Wtorek

Posterunkowy Paproch regulował dzisiaj ruch na skrzyżowaniu. Wrócił na komisariat jakiś taki siny i milczący. Próbowaliśmy coś od niego wyciągnąć, ale tylko jeszcze bardziej zsiniał, wyszły mu oczy i zaczęło gwizdać w płucach. Serdecznie poklepałem go po plecach aby podnieść chłopa na duchu. Wypluł gwizdek.

Środa

W przerwach między przesłuchaniami, gramy w ping-ponga. Na wyjętych z futryny, drzwiach wejściowych.

Czwartek

Dziś przybyła do nas ob. Kwiatkowska z informacją, że zabiła swojego męża, Kwiatkowskiego Leona. Uśmialiśmy się setnie. Nie damy się nabrać na tak prymitywny żart. Przecież tydzień temu sam, osobiście widziałem Kwiatkowskiego pod monopolowym. Kazaliśmy jej się umyć z tej czerwonej substancji, którą miała na rękach, i odesłaliśmy do domu.

Piątek

Pułk. Żelazny przysłał telegram: "TRZYMAJCIE SIĘ CHŁOPAKI. STOP". Dziwny rozkaz. Cała robota stanęła. Stoimy sobie jeden za drugim i trzymamy się za stopy. Widok mam kiepski, bo mam przed sobą wypiętego kaprala Kluchę. Mam nadzieję, że nie jadł grochu na obiad.

Sobota

A jednak, jadł!

Niedziela

Docucili mnie. Teraz Klucha stoi na końcu. A posterunkowy Paproch z przodu. Mam nadzieję, że nie jadł grochu na obiad...a jednak...i nie uprzedził...

Poniedziałek

Wrócił Żelazny! Z radości, ucałowałem pułkownika w czoło. Wyzwał mnie od pedałów i debili, i poszedł wytrzeć czoło pumeksem.

Wtorek

Od razu inaczej się pracuje. Klucha wprowadza podejrzanego. Ja go przesłuchuję, a Paproch dezynfekuje pałkę. Same przyznania się do winy.

Środa

Wpadł do nas Żelazny z pytaniem, czy nie było tu wczoraj jego szwagra? Sprawdziłem. Był, przyznał się do zdrady stanu. Żelazny mi przyłożył. A ten głupi Paproch zdezynfekował pałkę!

Czwartek

Uczestniczymy w akcji likwidowania przestępczości zorganizowanej. Razem z Kluchą, schowaliśmy się w krzakach. Miejscowy ojciec chrzestny ma sklep z warzywami naprzeciwko komendy. Lepiej nie odcinać sobie źródła dopływu świeżych witamin.

Piątek

Wezwanie na osiedle Koziołka Matołka. Dwie bandy nieletnich, obrzucają się kamieniami. Przystępujemy do akcji.

Sobota

Akcja się przedłuża. Zostaliśmy otoczeni. Kapral Klucha, trzyma się na froncie między śmietnikiem a pierwszą latarnią. Ja jestem odpowiedzialny za łączność i dostarczanie amunicji, tzn. głośno krzyczę "Na pomoc...policjaaa!" oraz grzebię w śmieciach, w celu odnalezienia przedmiotów bojowych ( butelki, puszki, nogi od stołów ) oraz broni chemicznej ( stare ryby, odchody zawinięte w gazety, zużyte pampersy i podpaski ).

Niedziela

Jesteśmy wyczerpani. Klucha oberwał cegłą w czoło i wygląda jak Indianin. Brakuje nam amunicji, wyczerpały się też środki opatrunkowe (obwiązałem Klusze głowę, moimi slipami...od razu się uspokoił). Cóż za wstyd! Poddać się bandzie dwunastolatków!?

Poniedziałek

Posterunkowy Paproch, zgłosił się ochotniczo na konkurs poezji resortowej. Nie wiedziałem, że Paproch pisze wiersze. Ale z drugiej strony, kto wie, że jestem zapalonym nurkiem? Nikt! Ale kiedyś się pochwalę, i powiem ile miałem trudności ze zmieszczeniem się w wannie, razem z akwalungiem!

Wtorek

Paproch jeszcze nie wrócił. Trzymamy za niego kciuki. Razem z kapralem Klucha. Pułk. Żelazny, nie zgodził się trzymać moich kciuków.

Środa

Wrócił posterunkowy Paproch. Wymięty i zapłakany, bo nic nie wygrał. Powiedział, że po deklamacji, komisja wylała go na zbity pysk. Kazałem mu przeczytać wiersz który napisał:

Radiowozem pędzę śmiało Gaz do dechy, jeszcze mało! Wiec popycha kapral Klucha Nikt Policji nie wy...

Nie wiem o co chodziło komisji. To przecież kawał prawdziwej sztuki!

Czwartek

Pułkownik Żelazny powiedział, że tak dalej być nie może, że się opierdzielamy i wygnał nas wszystkich na patrolowanie okolicznego osiedla. Nawet nam nie zrobił kanapek na drogę!

Piątek

Kapral Klucha zakomunikował mi dzisiaj, ze rzuca palenie. No i rzucił. Mógł tylko tego nie robić na stacji benzynowej, bo mi podmuch zerwał mundur i musiałem wracać na komendę w samych tylko kalesonach służbowych.

Sobota

Siedzę w domu i oglądam mecz. Nasi prowadza 2:0. Żona pyta z kuchni: Kto strzelił? Nie dam się nabrać na ten stary dowcip, że pierwszą Boniek a druga Replay. Nie ze mną takie numery. Dobrze wiem, że Boniek już nie gra. Za to Replay jest wyjątkowo bramkostrzelny. Po kilka goli w każdym meczu. Szkoda, że gra po obu stronach. I u nas i u przeciwników. Dziwny gość?!

Niedziela

Znowu służba. Komenda pełna zgłaszających. Przebrałem się w cywilne ubranie i stanąłem na końcu kolejki. Razem psioczymy na Policję. Czekam, aż ktoś otworzy wreszcie okienko i będę mógł zgłosić. Ale co? Chyba za bardzo się wczułem...


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Immortal
Prezydent



Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:11, 31 Sie 2007    Temat postu:

Z pamiętnika policjanta (część 4 i ostatnia)

Poniedziałek

Kapral Klucha trenuje zakuwanie w kajdanki. Na sobie, bo nikt się nie chciał zgodzić na uczestniczenie w jego eksperymentach.

Wtorek

Kapral Kluch opanował już ciężką sztukę zakuwania. Obecnie trenuje poszukiwania kluczy do własnych kajdanek.

Środa

Posterunkowy Paproch zeżarł moje drugie śniadanie. Ale nie chce powiedzieć z czym były moje kanapki. Myślę, że sekcja to wykaże.

Czwartek

Paproch znowu zeżarł moje śniadanie. Ale to już ostatni raz. Jutro się biedak natnie.

Piątek

Zamiast kanapek, zapakowałem do papierowej torebki podeszwę od mojego starego buta służbowego. Niestety, Paproch przyniósł swoje kanapki i teraz siedzę głodny.

Sobota

Kapral Klucha znalazł klucz od kajdanek. Nareszcie będzie mógł chodzić bez dłoni owiniętych szmata.

Niedziela

Zacząłem się uczyć języków obcych. Uważam, że w obecnych czasach, każdy powinien znać przynajmniej jeden obcy język. Inaczej może dojść do przykrych pomyłek. Pułkownik Żelazny dał mi puszkę z napisem w całkiem obcym języku. Otworzyłem ja i zjadłem. Godzinę później, pułkownik poprosił abym nasmarował zawiasy, towotem z puszki którą mi dał. Uczę się języków!

Poniedziałek

Posterunkowy Paproch przyleciał na komendę jak torpeda, i już w drzwiach oznajmił nam, że będzie miał dziecko. Niestety, rzeczonych drzwi nie otworzył i nic nie usłyszeliśmy.

Wtorek

Oglądamy "Posterunek 13". Kapral Klucha powiedział, że tak głupich policjantów to nie ma. Pułk. Żelazny tak jakoś dziwnie na nas popatrzył, zsiniał, zzieleniał i pobiegł do toalety.

Środa

A jednak Paproch nie będzie miał potomka. To, co biedny posterunkowy brał za pierwsze skurcze, okazało się tylko zatwardzeniem jego szanownej małżonki.

Czwartek

Patrol. Jak zwykle z kapralem Kluchą, jeździmy po dobrze oświetlonych ulicach. Niczego się nie boimy, bo mamy pancerne szyby i kamizelki kuloodporne. A ja dodatkowo, włożyłem sobie poduszkę w spodnie i zaspawałem drzwi od mojej strony.

Piątek

Ktoś napisał na murze komendy: "Mafia rządzi". Ścierać, czy nie ścierać. Oto jest pytanie! Żeby się nie narażać, Klucha zrobił na tekturze duży napis:"Żelazny", i cichaczem, po zmroku nakleił w miejsce napisu "Mafia". W razie jakby co, to my jesteśmy kryci. Chociaż zastanawiam się, czy aby nie wziąć urlopu?

Sobota

Dzisiaj przylazł jakiś facet z foliową torbą i powiedział, że znalazł: "bo". Jąkał się przy tym potwornie. Powiedziałem mu, że to miło z jego strony, ale nam: "bo" nie jest potrzebne i kazałem go wyrzucić. Tuż przed wyjściem, delikwent jeszcze raz podniósł torbę do góry krzycząc, że to jest: "bo" "mba" dokończył już za drzwiami. A może mi się tylko wydawało? Bo rozległ się taki huk, że aż mi mój ulubiony miś pluszowy zleciał z biurka.

Niedziela

Kapral Klucha grzebał coś pod biurkiem. Ponieważ się wypiął, dziarsko trzepnąłem go dłonią. Jakież było moje zdziwienie, kiedy spod biurka pojawiła się głowa montera, który przyszedł do nas naprawić telefon. Siedzę w szafce z ubraniami, bo pan monter nie dość, że się do mnie uśmiechnął, to jeszcze poprosił... nie, nawet mi to przez usta przejść nie chce. I jeszcze chciał żeby go głaskać.

Poniedziałek

Posterunkowy Paproch przybiegł do mnie i zaczął się skarżyć, że ma krótszą pałkę od kaprala Kluchy, a podobno długość pałki oznacza "długość". Spytał się, czy to prawda. Uspokoiłem go, mówiąc aby nie wierzył w bajki. Kiedy wyszedł, zmierzyłem swoją pałkę. Tak to same bujdy.

Wtorek

Pułkownik Żelazny wyglądał dziś przez okno i powiedział, że właśnie "słońce zaszło". Takie świństwa?! I to tuż pod oknem naszej komendy?! Dziwię się pułkownikowi, że nie zareagował. Ale z drugiej strony wartości chrześcijańskie. Może i nie wypadało przeszkadzać w prokreacji?

Środa

Ćwiczymy walkę pałką z manekinem. Kapral Klucha najwyraźniej traci wzrok, bo nie odróżnił manekina od faceta z elektrowni. Nie zdziwiło go nawet to, że manekin zasłaniał się teczką.

Czwartek

Paproch przyznał się, że koleżanki zaczęły częściej odwiedzać jego małżonkę. Podobno stało się to po tym, jak przyznał się, że w młodości grał na saksofonie. Widzę, że afera z Clintonem zatacza coraz większe kręgi.

Piątek

W ramach akcji promocyjnej, jakaś firma przysłała nam puzzle o nazwie: "Policjant w negliżu". Ponieważ na opakowaniu było napisane: "Od lat 3", zaniosłem puzzle osobiście, skazanemu na 25 lat Grzegorzowi H. Skazany podziękował, poczym przyłożył mi pudełkiem w głowę. Nie ma wdzięczności wśród ludzi.

Sobota

Dzwonił komisarz Poducha. Odebrałem osobiście. Przyślą nam sekretarkę. Poinformowałem podwładnych i pułkownika Żelaznego. Potem się wyperfumowałem i umyłem nogi. Paproch z wrażenia wypił całą butelkę płynu po goleniu a Klucha przetarł zęby pilnikiem.

Niedziela

Przysłali sekretarkę. Automatyczną.

Poniedziałek

Zbliża się Wielkanoc. Pulk. Żelazny kazał nam pomalować jajka. Pomalowaliśmy. Pułkownik nie był zadowolony. Nasze żony też. Jadę do szpitala, bo tylko ja z braku plakatówek pomalowałem je olejną-szybkoschnącą.

Wtorek

Leżę w szpitalu. Pacjent z łóżka obok zażyczył sobie kaczki. Więc ja też poprosiłem, zaznaczając aby była dobrze wypieczona. Po wyjaśnieniu tego nieporozumienia, nawet nie śmialem prosić o ręcznik i czepek, kiedy sąsiad poprosił o basen. Pewnie jakiś uprzywilejowany?!

Środa

Wypisali mnie ze szpitala i prosili abym więcej jajek nie malował. Zgodziłem się. Trudno, tradycja chyba zaginie.

Czwartek

Z Komendy Głównej przysłali nam wynalazcę. Przyjechał do nas z nowym modelem kamizelki kuloodpornej. Stwierdził, że teraz będziemy już zupełnie bezpieczni i żadna broń nas się imać nie będzie. Kapral Klucha w podnieceniu wpakował w niego cały magazynek swojej broni slużbowej. Jak się poźniej okazało, wynalazca nie był przygotowany na taką ewentualność bo nie zalożył swojej kamizelki. Pułkownik Żelazny wysłał Kluchę na dodatkowe szkolenie strzeleckie, bowiem tylko nasz kapral nie potrafi wcelować w wynalazcę z odleglości 1m. Podobno od czasu tegoż incydentu, wynalazca przestał zajmować się wynajdywaniem.

Piątek

Wpadł na inspekcję ks. Pistolet. Chciał sprawdzić, czy przestrzegane są wartości chrześcijanskie. Posterunkowy Paproch ze strachu zjadł całą paczkę prezerwatyw, co to je chował w biurku. Niestety pudełko stanęło mu w gardle i musieliśmy go reanimowac. Ja waliłem go w plecy pałką, a kapral podtrzymywał go aby nie upadł. Paproch wypuści trzy baloniki i zemdlał. Ks. Pistolet pogratulował nam sprawnosci ratowniczej. Baloniki zabrał dla dzieci. Ciekawe co na to powiedzą rodzice?

Sobota

Pułkownik Żelazny zakupił dla nas stół bilardowy. Powiedział, że powinniśmy podnosić naszą sprawność fizyczną, a poza tym jak będziemy grać, to nie będziemy myśleć, a to nam nigdy nie wychodziło i tylko były z tego problemy.

Niedziela

Bilard jest chyba popsuty. Albo niekompletny. Po środku nie ma siatki a w zestawie nie było rakietek. Kulki co prawda są, ale nie chcą się odbijac. Moze też są popsute?! Natomiast kije świetnie nadają się do rozwieszania prania


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Immortal
Prezydent



Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:11, 01 Wrz 2007    Temat postu:

Mecz piłkarski

Witam Państwa bardzo serdecznie.

Tu, na tym stadionie rozpocznie się za chwilę spotkanie dwóch jakże różnych drużyn. Jedna wystąpi w strojach białych, zaś druga w czerwonych. Oprócz nich widzimy także trzech panów ubranych na czarno. To policjanci z grupy antyterrorystycznej przeszukują spodenki zawodnikom. Są też i sędziowie. Gdzieś w pobliżu stadionu. Mam nadzieję.

Tymczasem zawodnicy, jak widzę, postanowili się troszeczkę rozgrzać. No tak, dzisiaj jest bardzo zimno, a odrobina alkoholu nie zaszkodzi. Nareszcie są sędziowie, więc możemy zaczynać. Przedtem jeszcze jednak losowanie stron boiska. Sędzia rzucił monetę. Teraz wszyscy jej szukają. Jest, jest moneta. Ale chyba jakaś inna. Nieważne.

Sędzia postanowił, jak widzę, zagrać w marynarza. Zatem Lumpex Kosomłoty zagrają po lewej stronie, a Weneropol Pasłęka po prawej stronie boiska. Gwizdek sędziego. Gdzie jest gwizdek sędziego? Sędzia wyraźnie przedłuża spotkanie. Ale żeby zaraz na początku? Jest gwizdek. Zaczynamy. Przy piłce Weneropol. Roman Hulajnoga przerzuca piłkę na lewą stronę. Dowcipniś. Teraz trzeba będzie ją z powrotem odwrócić. Ale już Staszek Kosa pędzi prawym skrzydłem. I mimo asysty obrońców dośrodkował. Ależ ma sił ten chłopak, takie dośrodkowanie z dwoma obrońcami na szyi. Piłkę, albo raczej piłką dostał Bronek Brona. Lecz już się podniósł i chwiejnym krokiem biegnie dalej. Jak w amoku mija wszystkich zawodników.

Piękny strzał z woleja i bramka, proszę Państwa. Tyle, że samobójcza. Po chwili radości przyszedł czas na refleksję. Teraz Brona przeprasza swoich kolegów, a zwłaszcza Andrzeja Woleja, który przy strzale mocno ucierpiał. Piłka znowu w grze. Teraz podanie do środka. Józef Środek, świetnie wyszkolony technicznie. Właśnie ukończył Politechnikę.

Przerzut na prawo. Tam już czeka Zbyszek Korek. Powinien wiedzieć co zrobić z piłką. Ale nie wie. I już mu ją zabrano. Kontra. Rekontra Przepraszam bardzo Państwa, mamy tu jakieś przebicia z turnieju brydża.

Ale już jesteśmy z powrotem na boisku. Tym razem nie dam się tak szybko z niego przegonić porządkowym. Ale uwaga, piłka w górze i piękna główka Daniela Modela zderza się ze słupkiem. Jednak zawodnik Lumpexu wcale się tym nie przejął. Jasne, jest przecież wielu świetnych chirurgów plastycznych. No i przerwa. W transmisji. Ale też i koniec pierwszej połowy boiska, znaczy spotkania. Do zobaczenia po przerwie. Mam nadzieję.

Przerwa

Witam Państwa po przerwie. Na stadionie Lumpexu ciągle bez bramek. Ale już ekipa techniczna niesie nowe i z pewnością zaraz piłkarze wznowią grę. Ruszyli. Piłkarze rzecz jasna. Przy piłce gracze z Kosomłotów, ale już Weneropolanie na nich siedzą i wciskają w murawę. Co za walka. Franek Parowóz zerwał się i plując trawą bieży w kierunku przerażonego bramkarza Lumpexu. Bo to i widok jest straszny. Franek Parowóz to kawał chłopa. Albo i dwa kawały. O, właśnie przypomniał mi się kawał. Ale to może kiedy indziej. Parowóz uderza z całej pary i GOOOL!!! Wspaniała bramka. Wytrzymała to bombowe uderzenie. Ale siatka do wymiany.

W miejsce kontuzjowanego Janka Siatki za chwilę na boisko wejdzie Wojtek Słup. Teraz gra przeniosła się pod bramkę Pasłęczan. Faul. Sędzia sięga po kartonik. Widocznie jest bardzo spragniony. Rzut wolny. Niestety, za wolny. Piłkę przejęli Lumpexiarze. Przy piłce Leon Neon. Ale obrońcy gości już mu ją wybijają. Razem z paroma zębami. Sędzia niczego nie widzi? Ano nie. Sądząc po grubości szkieł w okularach ma z 10 dioptrii. Piłka w posiadaniu bramkarza Weneropolu. Bierze rozbieg i wykop. Bramkarz wpadł w wykop. No tak, miejscowy stadion jeszcze ciągle w remoncie. Koniec, proszę Państwa. Ostatni gwizdek sędziego. Na szczęście wytrzymał całe spotkanie. Gwizdek. Bo sędziego niestety znieśli już z boiska sanitariusze. Było to niewątpliwie emocjonujące spotkanie. Stojące na bardzo wysokim poziomie boisko. Wręcz na jakiejś górze. Co ja wygaduję. W każdym bądź razie jest remis. Po pięciu piłkarzy z obu drużyn odwieziono do szpitala. Ale warto było przyjść na to spotkanie i w towarzystwie ponad 15 kibiców obejrzeć ten pasjonujący mecz. Żegnam zatem Państwa i oddaję głos do studia. Studio?! Jest ktoś tam jeszcze?


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Oficjalna Strona Klanu Red Raven Strona Główna » <[ Gry i Zabawy ]>
Wyświetl posty z ostatnich:   
 
 
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:  
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2


Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Theme created OMI of Kyomii Designs for BRIX-CENTRAL.tk.